Sklep kolekcjonerski Coin24.pl radzi:
Jak zarabiać na numizmatyce? W tym artykule podpowiemy jak inwestować w monety, jak na nich zarobić, albo przy najmniej nie stracić. Jednak zawsze pamiętać trzeba, że każda inwestycja może przynieść zyski jak i straty. Natomiast każdy spadki mają swoją granicę i po nich pojawiają się również zyski. Z monetami jest prawie jak na giełdzie papierów wartościowych, raz w górę, raz w dół. Ale inwestując mądrze w monety ostatecznie można być na plusie i to wcale nie mało. Przedstawiamy 10 wskazówek jak zarobić na numizmatyce.
Pierwszą ze wskazówek jak inwestować w monety, aby zarobić to inwestowanie w tematy, które rozpoczynają dana serię. Często jest tak, że początkowo inwestorzy nie przewidzą, że dana seria będzie popularna. Cześć osób nie zdąży zakupić pierwszej monety z serii, albo dopiero po czasie podejmą decyzje, że warto mieć w swojej kolekcji tą daną serie monet. Te wszystkie czynniki powodują, że wiele osób, które chciałby mieć daną monetę w swojej kolekcji, zapłacą niemal każde pieniądze, aby mieć brakującą pozycję. Dlatego warto wypatrywać nowych serii, ale trzeba pamiętać, że nie wszystkie pierwsze monety z nowej serii przyniosą nam duże zyski. Może się okazać, że seria monet nie będzie zbyt popularna i co za tym idzie pożądana przez numizmatyków lub nakład pierwszej monety okaże się największy i to wpłynie ostatecznie na jej cenę w przyszłości. Wówczas spodziewane zyski mogą nie nastąpić. Ale i od tego są wyjątki. Na przykład pierwsza moneta 5 złotowa z serii Odkryj Polskę 5 zł 25 lat Wolności 2014r. mimo największego jak dotychczas nakładu ze wszystkich kolejnych monet 5 złotowych jest najdroższa. Mało tego, w katalogu monet Fischer 2022 jest wyceniana aż na 80 złoty!!!. Dlaczego tak się stało? A to dlatego, że wiele osób nie poznało się na tej serii, nie przewidziało ich popularność, stwierdzili, że moneta jest mało atrakcyjna wizualnie, co przyczyniło się do tego, że stosunkowo bardzo mało osób przytrzymało tą monetę w dużych ilościach i w stanach menniczych.
Tutaj otwiera nam się druga wskazówka, co do tego by zarobić na monetach. Dbajmy oto aby przechowywać tak monety, by się nie niszczyły, nie były w wilgoci przez co mogą "dorobić się" brzydkiej patyny, nie łapmy za lustro monety palcami. Jeśli monety są obiegowe lub okolicznościowe bez kapsli jak najszybciej zabezpieczmy je przed obcieraniem się jednej monety o drugą. Im lepiej zabezpieczymy monety, tym później większą cenę za nie uzyskamy.
Kolejna już trzecia wskazówka to rzadkość monety. Często jest tak, że jak widzimy kolejki przed bankiem, lub usłyszeliśmy o danym temacie numizmatyczny w telewizji, też chcemy tak jak inni kupić monetę lub zainwestować w kilka sztuk z jednego tematu. Pamiętajmy jednak, że liczy się nakład danej monety lub banknotu kolekcjonerskiego, a nie kolejka przed bankiem. Często w przeszłości bywało tak, że bardzo wiele osób w jednym czasie chciało zainwestować w monetę, której nakład wynosił ponad 100 tysięcy sztuk. Takie monety przy dużym zainteresowaniu ludzi mogą pójść cenowo w górę, ale niestety w dłuższej perspektywie czasu ich cena z pewnością będzie szła w dół, w momencie, kiedy coraz więcej osób będzie ich się pozbywać i wprowadzać na rynek. Wówczas może się okazać, że nie znajdziemy na nie chętnych, a nawet w skupie nie otrzymamy za nie więcej niż wartość kruszcu w danym czasie. Dlatego pamiętajmy jeśli chcemy inwestować, to inwestujmy w rzadkie pozycje.
Trudnym także okresem do inwestowania jest czasowe duże zainteresowanie monetami. Wówczas właśnie kolejki przed bankami są bardzo długie, bywają nawet takie, gdzie trzeba stać, aż 2 dni! Duże zainteresowanie powoduje też problem z zakupieniem większej ilość sztuk, ponieważ są limity. Kolejna trudność to, taka że cena monety na portalach aukcyjnych może szybko znacznie przewyższać cenę emisyjna monet. To wszystko powoduje, że czas na inwestowanie nie jest zbyt korzystny. Wskazówką kolejną jest to by, inwestować także w "ciszy". Kiedy szał inwestycyjny się skończy, rynek jest "uśpiony" ceny są przystępne, a i łatwiej kupić większą ilość sztuk. Taki czas jest często znacznie lepszy, niż inwestowanie w czasie kiedy "wszyscy" to robią. Wszystko kiedyś się kończy i zaczyny, więc i chwilowa mniejsza popularność monet ma swój koniec i przyjdzie czas na zyski.
Kolejna wskazówka już piąta to nie zapominaj o inwestowaniu w monety obiegowe, nie koniecznie historyczne, także te które obecnie większość z nas ma je w portfelu. Wiele osób łapie się za głowę i uważa niemal za nierealne, że moneta którą ma w portfelu 5 złotowa, w stanie menniczym lecz z rocznika np. 1995 może być warta nie 5 złoty tylko 100 złotych! Dla wielu jest to śmieszne, nierealne, lub uznają to za coś sztucznego lub fikcyjnego. Wyprowadzimy tutaj szybko takie osoby z błędy. Trzeba pamiętać, że każda wydana w danym okresie moneta jest już historią. Nie będzie drugiego bicia monet 5 złotowych z roczniak 1995 roku. Także emisja zgodna z obecnym projektem graficznym kiedyś się skończy. Wszystko historyczne monety i banknoty, kiedyś były mennicze i były w bardzo dużych ilościach na rynku, ale nie liczni zawsze zadbają o to by zachować je w menniczym, pięknym stanie. Także pamiętać trzeba, że każda moneta, czy banknot zachowana w menniczym, bankowym stanie, będzie więcej warta niż moneta, czy banknot wyjęty z obiegu. Dziś moneta Rybak z 1958 roku w idealnym menniczym stanie jest warta kilka tysięcy złotych! A w czasach jej świetności niemal nikt nie wpadł na pomysł by ją kolekcjonować, bo była takich monet ogromna ilość. Nikt też nie widział jakie będą nakłady końcowe danego rocznika. Dlatego zawsze wygrywa te kto inwestuje w różne monety i nie boi się inwestować nawet w monety obiegowe, popularne dla wszystkich.
Szósta już wskazówka jaka przychodzi nam na myśli to inwestowanie w monety ze słynnymi tematami lub postaciami. Takie osobistości jak Fryderyk Chopin, Józef Piłsudski, Maria Skłodowska-Curie, przy odrobinie szczęścia mogą przynieść nam spore zyski. Oczywiście nie jest to regułą, bo bywało że moneta np. z 10 zł Mikołajem Kopernikiem z serii Wielscy Polscy Ekonomiści nie przyniosła spodziewanego zysku, to jednak większa jest szansa, że takie postaci na walorach numizmatycznych dadzą nam zarobić. Tutaj często w grę wchodzi także nakład danej monety.
Kolejną wskazówką jest atrakcyjność wizualna, czy technologiczna danego waloru. Często pojawiają się różne dodatkowe efekty wykonania danego waloru numizmatycznego, co także może przyczynić się do tego, że dana pozycja pozwoli nam zarobić. Takim efektem jest dodanie bursztynu do monety jak w przypadku monety 20 zł Szlak Bursztynowy, czy monety 50 zł 100 rocznica Zaślubin Polski z Bałtykiem. W przypadku banknotów może to być użycie jako nośnika nie papieru tylko polimeru jak w przypadku banknotu 20 zł 100. rocznica utworzenia Legionów Polskich z 2014 roku. Inna ciekawostką było wyemitowanie przez NBP banknotu o ciekawym i oryginalnym nominale 19 złotych jak banknot 19 zł 100-lecie powstania Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
Pomału zbliżamy się do końca, a zanim on nastąpi wskazówka numer 8. Mogłoby się wydawać, że najprostsza i najbardziej oczywista, bo mianowicie czas. Niestety nie jest tak, że monet w które zainwestowaliśmy zaraz przyniosą nam zyski, za miesiąc, czy za rok. Zdarza się tak nawet bardzo często, że moneta w chwili zakupu jest już znacznie więcej warta, ale bywa tak, że na dany zysk musimy poczekać. W numizmatyce są różne fale cenowe. Bywa tak, że cena danej monety miesiącami stoi w miejscu, wówczas tracimy cierpliwość i ją sprzedajemy. Mija kilka tygodni i nagle cena monety szybuje w górę. Czemu tak się dzieje? A no dlatego, że często monety, których w danym czasie na rynku jest dużo, można je kupić niemal w każdym sklepie numizmatycznym, nie będą drożały, bo ich dostępność przewyższa popyt. Jednak kiedy zostaną one wyprzedane, zaczną znikać z aukcji, czy sklepów numizmatycznych, nagle wiele osób ich zapragnie, ponieważ ich dostępność znacznie się zmniejszyła. To właśnie jest dobry czas, ostatni dzwonek by kupić dany temat w przystępnej cenie, jeszcze przed podwyżkami. Często właśnie jest tak, że produkt jest tym bardzie pożądanym im mniej jest go na rynku.
Dziewiąta wskazówka, to śledzenie wydarzeń rynkowych, śledzenie czy dana moneta nie bierze przypadkiem udziału w jakimś prestiżowym konkursie. W przypadku zwycięstwa takiej monety, jej wartość potrafi błyskawicznie poszybować w górę. Tak stało się między innymi z monetą 20 zł Szlak Bursztynowy z 2001 roku, czy chociażby nie tak dawno z monetą 20 zł Szóstak Jana Sobieskiego 2019 r., jej cena błyskawicznie poszła w górę z około 350 zł na ponad 1000 złoty.
Dziesiąta i ostatnia na ten moment wskazówka jaka przychodzi nam na myśl, to śledzenie cen metalu srebra i cen rynkowym srebrnych monet o dużych nakładach, ale za to w niskiej cenie. Jeszcze nie tak dawno około roku 2019, w sklepach numizmatycznych leżało wiele niechcianych moneta 10 złotowych po cenie około 30-35 złotych. Wielu kolekcjonerów ich nie chciało mimo niskiej ceny, ponieważ taką już mieli w swojej kolekcji. Nagle okazało się, że cena metalu srebra zaczęła sukcesywnie iść w górę. Nie minęło więcej niż 3 lata i nagle okazało się, że monety, których nikt nie chciała przyniosły inwestorom 50%, a nawet 100% zysku.
Na koniec mino, że o tym wspominaliśmy już na samym początku, to zawsze warto podkreślać. Pamiętajcie wszystko co może przynieść zysk, może przynieść też stratę. A od każdej reguły są wyjątki, więc mimo naszych wskazówek, można w danym czasie nie zarobić na monetach. Pewno jest to, że zawsze były i będą tematy w numizmatyce, które przyniosą inwestorom nadspodziewane zyski.